piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział 1 (część 1)

Balansowała teraz nad przepaścią podczas gdy on wpatrywał się w nią z niedowierzaniem.
-Co ty wyprawiasz?! Odejdź z tamtąd!
- Nie - powiedziała spokojnie
- Proszę cię -mówił zniecierpliwionym głosem, w którym dawało sie teraz usłyszeć nutkę zdenerwowania - Pomyśl, co będzie jak spadniesz?
- Z tego co wiem, wtedy będę znajdować się na dole.
Normalnie denerwowały by go takie głupie odpowiedzi lecz teraz przez jego głowę przelatywała setka innych myśli, a na mało inteligętne teksty nie było już tam miejsca. Nagle zaczeło padać. Ona stała nieruchomo i patrzyła w doł.Podszedł do dziewczyny, zlapał ją w pasie, obrocił ku sobie i "zaprowadzil" do zielonej furgonetki. Usiadła na tylnym siedzeniu.
-Dlaczego to zrobiłeś?! A może ja chciałam tam spaść.
- A może ja nie chciałem żebyś spadała?!!!!
- Byłoby o jeden problem mniej na świecie. Wszystkim wyszłoby na dobre.
- Wszystkim, oprócz mnie. Myślisz ty o mnie czasem jak sobie tak odpływasz?
-Tak. Myśle o tobie i o nas i tak dalej.Myśle o tym co by się stało, gdybyśmy wtedy tego nie zrobili.
- Ile razy mam ci to powtarzać, dobrze postopilismy, nie mieliśmy innego wyboru.
-Wiem, ale gdyby sprawy inaczej się potoczyły, to może ona by jeszcze żyła.
- Obydwoje robiliśmy co w naszej mocy aby jej pomóc, ale To było od nas silniejsze.
-Co nie zmienia faktu, iż ona już do nas nie wróci.
W tym momęcie Ever rozpłakała się tak mocno, że już po chwili jej twarz była cała różowa, a po policzkach spływały strużki łez. Wytarł jej twarz swoją bluzą i przytulił do siebie. Podniosła głowę aby móc na niego spojżeć, a potem złożyla na jego ustach slodki pocałunek. On usmiechnął się do niej lekko, wsunął się na miejsce kierowcy, przekręcił kluczyki w stacyjce i oparł wygodnie na fotelu. Jechali teraz polną ścieżka prowadzącą do miasta. Gdy dojechali pod jego dom wyszedł z auta i otworzył Ever drzwi chcąc pomóc jej wyjść gdy zauważył ze jego towarzyszka smacznie śpi na tylnym siedzieniu jego samochodu. Schylil sie po nia. Szedł w strone domu z dziewczyną na rekach, kopnął kilka razy nogą w drzwi. Drzwi uchyliły się, a zza nich wyłoniła się mała dziewczynka o radosnych, zielonych oczach, które przymrużyła z ciekawością na widok swojego brata i osoby, która leżała w jego rekach.
- Uważaj Reed-powiedział mijając dziewczynkę. Ruszył po schodach w stronę swojego pokoju. Ułożył dziewczynę na swoim łóżku, usiadł na krześle obok przyglądając się śpiacej dziewczynie po czym sam zasnął.

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Prolog

Siedziała na starym materacu, nogi miała przykryte kawałkim pożółkłego materiału. Było jej zimno. Trzęsła się. Sięgnęła ręką bo niedopaloną świeczkę. Potarła o siebie swoje dwa palce. Na opuszku jednego z nich pojawił się płomyk.
Zapaliła świeczkę.Rozejrzała się dookoła. Zawiesiła wzrok na metalowej płycie, która służyła jej jako stół. Leżał na niej nóż, igła, przeźroczysta, cieńka rurka i strzykawka. Pod płytą stała niewielka butelka z ciemno czerwonym płynem. Poczuła, że jest zmęczona.Skuliła się na tyle ciasno, że w pewnym momęcie wydawało jej się, że jest tu ciepło. Powieki przykrywały powoli kasztanowe oczy. Zasnęła.

Wysiadł z auta, mocno trzaskając przy tym drzwiami. Że też akurar w takim miejscu musiał mu się zepsuć samochód. Był zły. Dookoła żadnej żywej duszy. Tak mu się przynajmniej zdawało.
Postanowił się przejść. Szedł prosto przed siebie nie zwarzając na wystające z ziemi korzenie czy ostre krzewy czarnych róż. Nagle zauważył przed sobą dom. Wszedł do środka. Rozejrzał sie w poszukiwaniu chociażby śladu człowieka. Westchnął ze zrezygnowaniem. Kerował się ku wyjściu gdy nagle usłyszał cichy szelest. Gwałtownie odwrócił się za siebie. Nic tam nie było. Postanowił dokładnjej przyjrzeć się temu tajemniczemu miejscu. Gdy po raz drugi przechodził przez wąski korytarz zauwarzył na ścianie coś jakby wcięcie. Były to drzwi, które otwierały się pod wpływem naciśnięcia. Wszedł do środka a jego oczom ukazała się postać dziewczyny leżącej na materacu, z którego wysuwały się zardzewiałe sprężyny.

środa, 1 stycznia 2014

Czarna krowa w kropki bordo

Witam Was serdecznie na moim blogu. Będzie on o.......no w sumie nie wiem. Wszystko będę wymyślać na bierząco. Miejmy nadzieję, że coś z tego wyjdzie.  Pomysł mam w głowie lecz nie potrafie Wam go teraz przedstawić w krótkim opisie. Mam nadzieję, że się wam spodoba. Zachęcam do czytania.    
                                             Krwawa